piątek, 16 czerwca 2017

Łzy szczęścia.

Spokojnie nabierała  powietrza do płuc.
Starała się uspokoić, lecz jej dłonie ciągle drżały.
- a jeśli te wszystkie chwile, są tylko czymś co już może się nie powtórzyć ? Co trwało tylko na chwilę i zaraz może jednak zniknąć ? Czy jest jakakolwiek nadzieja , że wreszcie
będziemy  mogli dzielić się swoim szczęściem z całym światem ?  A może jednak pragnę, by mnie pokochał , a sam w ogóle tego nie chce ? - Głęboko westchnęła. Z dnia na dzień było jej coraz ciężej to wszystko pojąć. Kiedy tylko zadzwonił , usłyszała jego głos miała łzy w oczach. 
Odezwał się. 
To było wystarczająco dla niej dużo .
- To buziaki pa - i po tych słowach łzy same napłynęły jej do oczu. 
W życiu jeszcze nie przeżywała tak kogoś jak jego. Pierwszy raz w życiu płakała przy mężczyźnie , który śpiewał dla niej  piosenkę, a potem popłakała się kiedy ją całował kilkakrotnie w policzek. Poleciały jej łzy szczęścia. Nigdy nikt tak jej nie robił. Poczuła przyjemne ciepło na sercu , którego nigdy nie miała okazji poczuć. było inne niż czuje się je podczas ekscytujących chwil. To ciepło było wyjątkowe , które sprawiało, że jej ciało całe robiło się gorące. 
bała się, że pewnego dnia wszystko nagle zniknie. 
będą udawać, że po prostu się nie znają, a on w ogóle  zapomni o jej istnieniu...    


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz