niedziela, 5 sierpnia 2012

Bo miłość ma swoje chwile słabości...



wszędzie poznałabym ten głos, choć nie słyszałam go już trzy lata.





jeśli ktoś jest dla Ciebie ważny,to na zawsze taki pozostanie. Nieważne ile bólu Ci przynosi.



kilka dat z życia które pamiętam do dziś ? pierwsze zwątpienie w przyjaciela, i krótko po tym jego odejście. Dzień rozpoczęcia pracy nad moją wiarą siłą i nadzieją, z którą męczę się do dziś. I jeszcze jedna- która już zawsze będzie kojarzyć mi się z nowym rozdziałem życia. 



czasem wystarczy jedno dobrze dobrane słowo, by stracić wiarę w człowieka.

'Trzymam cię w ramionach ale na koniec wypuszczam. Muzyka przestaje grać, gasną światła, milkną usta. Sala jest pusta, trzymasz mnie za rękę, ale puszczam twoją dłoń i nie złapię nigdy więcej. Mocno bije serce, lecz nie wymieniamy zdania, więc odwracam się na pięcie odchodząc bez pożegnania.'



Zawsze będę na Ciebie czekać. Jeszcze kiedyś możesz wrócić do mnie, wpaść na chwilę. Tylko nie wtedy, gdy będziesz miał problemy. Zrozum, że w takich chwilach moje drzwi już zawsze będę dla Ciebie zamknięte,tak jak Twoje kiedyś dla mnie.

.    .    .

czwartek, 2 sierpnia 2012

Parę wpisów.

Niektórzy z was prosili mnie , bym na bloga wstawiła moje własne opisy na poszkole, gg czy tam białe wiersze. A o to kilka z nich :




Dziś śmiało mówię,że jestem silna. Choć nie przeszłam śmierci bliskiego przyjaciela, nie umierał na moich oczach, nie przeżyłam strasznego wypadku. Drugi raz pozbierałam się po odejściu przyjaciela. Przyjaciela, od zawsze, na zawsze. Od małego. Wrócił po roku, a ja tak po prostu przyjęłam go z otwartymi ramionami. Mimo tego ile bólu i ran przysworzyło mi to jego ponowne pojawienie się, pozwoliłam zostać mu w moim życiu. Jednak nie chciał być w nim na długo - odszedł po raz kolejny, ale dziś moje drzwi dla niego są już bezpowrotnie zamknięte. Minęło półtora roku, a ja żyję miłością na odległość. Mam Go, dla siebie, na własność - a jednak tak obce są Jego ramiona dla mnie. Przeżyłam z nim masę kłamstw i zwątpień w Niego. Jutro mija rok i sześć miesięcy jak go nie widzę. Tyle dni, odkąd codziennie przyszło mi płakać, bo Jego nieobecność, z dnia na dzień staję się coraz bardziej uciążliwa. Tak jestem silna-bo straciłam przyjaźń życia. Jestem silna-bo moja miłość wygrywa z kilometrami.




nie cierpię gdy wspomina o dzielącej nas odległości. To tak cholernie boli, a nie mogę pokazać swojej słabości płacząc. Dobrze wiem, że każda moja łza byłabym dla niego nie tyle co porażką, ale każdym ponownym uderzeniem w twarz. Nienawidzi moich łez, tak jak ja, gdy go tu nie ma.




wszędzie poznałabym ten głos, choć nie słyszałam go już trzy lata.



jeśli ktoś jest dla Ciebie ważny,to na zawsze taki pozostanie. Nieważne ile bólu Ci przynosi. 


kilka dat z życia które pamiętam do dziś ? pierwsze zwątpienie w przyjaciela, i krótko po tym jego odejście. Dzień rozpoczęcia pracy nad moją wiarą siłą i nadzieją, z którą męczę się do dziś. I jeszcze jedna- która już zawsze będzie kojarzyć mi się z nowym rozdziałem życia.



24 . 07 . 2012 r. < 3 

Chyba najszczęśliwsza data mojego życia . Znowu razem z Łukaszem. Cztery lata znajomości zleciały tak bardzo szybko, że nawet nie zauważyłam kiedy przyszedł sierpień. Jak na razie wszystko nam się dobrze układa , chociaż dzisiaj zaczęłam małą kłótnię o byle co tak szczerze mówiąc. Yhh... Ale i tak Go kocham , w ogóle za to , że nadal jest ;* <3 

03 . 09 . 2012 r. 

Tak. Ta data przeraża nie tylko mnie , ale i każdego ucznia / studenta który zaczyna naukę , tym bardziej, że w nowej szkole. No tak. od września czas na Biały Bór . Średnio jestem za tym . Internat , wczesne wstawanie , ubieranie się na czas , by nie spóźnić się czasem na śniadanie , posprzątać w pokojach i rano na lekcję. A po lekcjach ?. Prawdziwa szkoła życia. Ahh jest tego trochę ... Najbardziej czego się obawiam to nowych ludzi. W starej szkole było co innego . Każdy mnie znał z klasy. Wiedział w czym jestem słabsza w czym lepsza. Przez lata obserwacji człowiek potrafi dużo rzeczy wywnioskować . Już obmyślałam strategię. Słuchawki na uszach , książka , gg i przerwy przez pierwszy miesiąc lajtowe , a potem się zobaczy co i jak .  
Niby jeszcze cały miesiąc wakacji, a ja jak zwykle będę się pakować przez cały miesiąc , no i najgorsze też jest to, że dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego muszę już być w internacie. Eh. Mam nadzieję , że nie będzie tam najgorzej . ; |

Ten tydzień , jak z resztą poprzedni , był taki trochę męczący . A szczególnie pewny chłopak , który nie umiał podejść do swojej dziewczyny , nie umiał okazać jej czułości , bo niby wiedział czego ona lepiej potrzebuje. A tam. g**** prawda !. I związek się skończył. Mówiłam mu to , co sama lepiej wiedziałam . Tłumaczyłam . To on i tak swoje. Chciał to ma. Zerwała z nim. No i trochę szczerze mówiąc dobrze , bo kto by chciał, chłopaka, któremu trzeba mówić jaki krok ma wykonać następnie. Ja osobiście bym się wykończyła przy nim psychicznie. No ale cóż . Niby jesteśmy ' przyjaciółmi' ale ja tam tak tego nie odczuwam i jest git. Dzisiaj chciał wszystko naprawić to powiedziałam mu jasno : 
- Idź kupić bukiet róż i do tego najlepiej biżuterię jakiś łańcuszek z wisiorkiem . -
bukiet , B U K I E T   RÓŻ !.  nie parę różyczek. Nawet nie wiedział ile kasy mu będzie potrzebne . Ludzie, żeby chłopak nie wiedział ile na laskę ma wydać , co zrobić by pokazać klasę, on radzi się koleżanki przy każdym kroku ? HALLO ! Ja mogłam mu doradzić , ale nie mówić co 'tak' a czego 'nie' . A więc powiedziałam mu, żeby wziął przynajmniej z 100 zł może i 120 zł . To ta ślamazara  za to kupił 7 różyczek i wstęgę z napisem ' kocham Cię ' o.O JEju... mówić coś do takiego człowieka. Wy mówicie tak, a on robi po swojemu to na cholerę prosił o pomoc ?. Nie uważacie , że to męczące ? . Tak . Ja też uważam , że to jest bardzo męczące o.O

Na dzisiaj zrobiłam dość długą notkę , więc lecę spać. Niedługo dam linka na nowego bloga w którym piszę własną opowieść. A więc Branoc wszystkim . ;*