czwartek, 31 października 2013

Wyczekiwana cisza..

26 Październik 2013 , poniedziałek, godzina 8:56 .
Siedzę.
Cisza ogarnęła cały pokój, tak samo jak moje myśli.
A tak w ogóle o czym mam myśleć ?
Wiem, że tak nie mogę, choć tego było mi brak.
Ciszy.
Zupełnego wyciszenia się.
Mój wzrok skupia się na drzewach, które rosną na przeciwko internatu.
Wiatr delikatnie przeczesuje liście, lecz gdy zawieje mocniej nie mają siły, by się  utrzymać i większość z nich spada.
Po prostu umierają, tak jak z resztą inne.
Powoli.
Każde z nich czeka na swój zbliżający się koniec.
Ja też umieram, lecz w inny sposób, powoli.
W głębi siebie czuję, że ciężko mi z tym.
Ciężko mi z jego odejściem, choć nie mogę powiedzieć, że zupełnie odszedł.
Gdzieś we mnie w środku coś siedzi.
Jakaś maleńka iskierka, która jeszcze walczy, która czuje, że cały czas trzeba mieć się na baczności i nie tracić nadziei, gdyż chyba mnie obserwuje.
Znów cisza w moich myślach, lecz po chwili czuję jego wzrok na moim karku, o którym dają  znać maleńkie, lecz dobrze wyczuwalne ciarki.
Jestem tego pewna, że nie mogę sobie robić wielkiej nadziei, gdyż sama siebie zranię.
Będę walczyć po cichu, choć wiem, że gdy napisze znowu rytm serca się przyspiesza.
A może to ja powinnam mu pokazać, że jednak dla niego zawsze będę miała ten uśmiech, ten czuły, kochający, ciepły uśmiech.
Tylko dla niego, by wiedział, że moje uczucia do niego nadal się nie zmieniły i nie zmienią do póki sam mi nie powie, że przestał mnie kochać.
Co wtedy zrobię ?
Jedno wiem na pewno.
Będę kochać, lecz powoli uczyć się żyć bez niego...

niedziela, 27 października 2013

Efekty koszmarów...

Znowu nie przespana jedenasta  noc. 
Krwawe blizny dają o sobie znać. 
Gdy tylko zamknę oczy nie dajesz mi spokojnie spać. 
Ciągle widzę Twoją twarz. 
Tak wyraźnie wydaje się realną.
Krok po kroku idę w Twoją stronę, 
stoisz uśmiechając się do mnie.
Uśmiechem odpowiadam Tobie
z nadzieją, że wszystko ułoży się na dobre. 
Znów się spotkaliśmy,
staję na palcach, by znów zasmakować Twych ust,
gdzieś cicha muzyka w tle, daje o sobie znać.
Nic nie mówiąc łapiesz mnie za dłoń.
Trzymasz mnie w ramionach, ale po chwili wypuszczasz. 
Nie wiem co się dzieje.
Przeraża mnie Twe smutne spojrzenie.
Muzyka przestaje grać, 
gasną gwiazdy, milkną usta. 
Łąka jest pusta, trzymam Cię za rękę, 
ale po chwili puszczasz moją dłoń
 i szeptasz, patrząc w oczy , że nie złapiesz jej nigdy więcej. 
Mocno bije serce, lecz nie wymieniamy zdania, 
moje zielone tęczówki szklą się od łez, 
patrzę na Ciebie jak odchodzisz  bez pożegnania.
Budzę się z krzykiem , choć wiem, że
to tylko głupie efekty nieprzespanych nocy... 


Tęsknota za Tobą...

Dzisiejszy dzień był monotonny jak pozostałe dni. Bez uśmiechu, bez siły na cokolwiek.
Nie przestaję o nim myśleć ? Ta niewiedza , z tym co dalej będzie, z dnia na dzień mnie zabija.  
Niedawny sen był największym moim koszmarem, dlatego często go obserwuje wraz z tęsknotą. 
Przestać o nim myśleć ? - To jest to ! - mówią inni, natomiast ja wiem co takiego czuję i mówię temu - nie - . 
Są kobiety silniejsze i słabsze, pewniejsze siebie i skryte, marzycielki i realistki, poddające się szybko i te które mają nadzieję. Mam coś z każdej kobiety. Stałam się słabsza, skryta, marzycielska i ta która ma tą iskierkę nadziei. Czasami niewiedza jest dla mnie zbawieniem, czasami udręką. 
Dlaczego ?
Niewiedza jest dla mnie zbawieniem, gdy wydarzy się coś o czym bym nie chciała wiedzieć. 
Czasami udręką, gdy mam nadzieję, i czekam, czekam cierpliwie, a czas wydaje mi się dłużyć. 
 Tęsknota to cholernie bolesne uczucie, którego człowiek tak naprawdę nie może opanować. To strach, który nie łatwo opanować. 

Tęsknota. Przecież każdy uważa, że to tylko uczucie na pewien czas, że potęsknisz i przestaniesz, ale taki człowiek wtedy nie tęskni, to po prostu olanie drugiej osoby.
Tęsknie za Tobą codziennie, więc w tęsknocie chyba jestem ekspertem. Jeśli coś ci nie daje spokoju i w myślach masz tylko to i wciąż chcesz do tego wracać i wracać,czy to jest tęsknota ? 
Tak. Wszystko dookoła przypomina mi Ciebie kiedy dzieliłam się każdym wspólnym dniem z Tobą, choć byłeś daleko ode mnie, każdy jeden ruch, każda myśl, nie potrafię się uspokoić choć na chwilę, bo chcę przy Tobie być. Znów patrzeć w Twoje oczy z chęcią powiedzenia Ci, że wszystkie swoje myśli mogłabym zadedykować właśnie Tobie. Czy Ty też czasami masz takie chwile ?  
Wszyscy mówią,że gdy jest miłość to nie ma tęsknoty,ale ci wszyscy nie umieją wtedy kochać,bo tęsknota to sztuka miłości. Pokazujesz w niej, że choć po mimo smutku i bólu w sercu potrafisz wytrzymać dla tej osoby.,bo wiesz że Cię kocha. Chyba,że tęsknisz za tym,co było,a nie wróci,więc liczy się nadzieja i wiara w to,że będzie lepiej. 
Jedni pytają,co z tobą,czemu jesteś taka rozkojarzona,a drudzy,że jesteś nienormalna, bo to co już było nie wróci. I jak wtedy się czuje osoba, która jest ogarnięta tą tęsknotą ? Jakie ma wtedy myśli ? Że oni nigdy tego nie czuli,że nie dorośli, by czuć to co ona czuje ? Tak. Właśnie takie odczucia. Wiele osób ukrywa w sobie tęsknotę, ale to niedobrze. Tęsknota prowadzi do depresji. Gdy człowiek już nie ma siły, poddaje się wtedy całkowicie tęsknocie,robi z tęsknoty szalone rzeczy. Teraz ten stan, który, odczuwam jest okropny. Wszystko wydaję się być bez sensu, ale jednak nie muszę czekać i pokazać Ci, że to co do Ciebie czuje jest warte wszystkiego i nie ma teraz nic ważniejszego niż Ty, gdyż to doskonale wiesz jakie uczucie mam przeznaczone w sercu dla Ciebie... 
I Tylko dla Ciebie... 
Ludzie mówią do mnie: nie angażuj się tak, po co ci to wszystko,wszystko się ułoży, zobaczysz. .Ale ja nie chce już nikogo. Marze tylko o tym, bym któregoś dnia przeczytała miłą od Ciebie wiadomość, że znów chcesz w spojrzeć mi w oczy i powiedzieć jak bardzo mnie kochasz, że znów nie możesz się doczekać kiedy na nowo będziemy odkrywać nasze wspólne szczęście... 
Ta tęsknota która jest wywoływana miłością,chyba tylko mnie wzmacnia i po mimo tego całego czasu bez Ciebie mam nadzieje, że później wszystko będzie w najlepszym stopniu rozwinięte.

Kocham Cię.. <3 

niedziela, 20 października 2013

Bezsilność czasami daje o sobie znać .



Wszystko się wydaje takie nie poukładane, inne. Wszystko się zmieniło. Zbytnio nie ma się ochoty z nikim spotykać. Często człowiek udaje, że jest wszystko ok, a tak praktycznie nie jest. W szkole ludzie myślą, że - ohoho Ona to zawsze w humorze z uśmiechem na twarzy - ale czy ten właśnie akurat uśmiech jest szczery ? Właśnie.. Często zaczynamy grać sztuczny uśmiech, który w ogóle nam się nie podoba ale wiemy jacy ludzie są. Czasami warto się uśmiechać, by potem nie słyszeć pytań- co się dzieje - ...

Pamiętasz mnie jaka kiedyś byłam ? Byłam uśmiechnięta, wesoła szalona i jak co do czego potrafiłam walczyć o swoje i domagać się swojego zdania . A teraz ? Nie mam na to już sił... Życie za bardzo mnie zmęczyło. Pamiętasz, co kiedyś sama mówiłam niektórym osobom? Gdy upadasz,wstań i idź dalej, a ja ? Ja też jestem w takiej sytuacji. I co teraz ? Teraz tak naprawdę rozumiem innych. 
  Kiedy ktoś Ci mówi, że będzie dobrze tak nie jest, kiedy ktoś Ci mówi walcz Ty upadasz bezbronnie, mimo swojej woli.
... Ludzie.. To w jakim towarzystwie się obracałam i na tych których się opierałam, a przynajmniej miałam taką myśl, że dają mi pomocną dłoń i zawsze mogę na nich liczyć, po prostu odeszli. Zostali Tylko nie liczni.
  Człowiek jest stworzeniem, które potrzebuje obecności drugiego człowieka. To brednie, że można i też żyć cały czas bez drugiej osoby. To nie jest do końca prawdą. Do pewnego tylko czasu człowiek chce żyć w spokoju. Przychodzi taki moment, gdy chcemy jednak mieć tą druga osobę, która nas zrozumie, która umie z nami żyć, mimo tego, że nie jesteśmy idealni, cały czas pomaga iść nam przez życie mimo tylu naszych upadków ona wciąż jest. Pomaga nam korygować nasze błędy, których sami nie widzimy. I wiesz ? To nie raz ale całe życie. Jest tak, że niektórzy nie mają tyle cierpliwości i się poddają, ale istnieją takie osoby które nas nie zostawią.    
Człowiek może powiedzieć, że kogoś stracił dopiero po tym jak już nigdy nie odzyska kontaktu z daną osobą. A spójrz na takie dwie osoby. Czy on stracił  kontakt całkowicie z nią ? Czy nie jest tak, że kiedy źle coś zrobił, czy ona czy nawet się pokłócili, czy nie jest tak, że minie parę miesięcy i ponownie odezwie się do niej , nie mogą zaznać naprawdę takiego końca gdzie jest rzeczywiście widoczny ich  wspólny koniec ? Nie. Nie są razem, bo tak niestety wyszło, że do końca on nie czuł się dobrze i wolał spróbować z kimś innym, bo nie miał tej siły, a także cierpliwości, by pomóc jej w korygowaniu błędów. Ale zobacz jednak coś było. Coś co wciąż do niej go ciągnie, choć  trudno stwierdzić co to takiego, a i tak nadal ' razem istnieją'. Ale 'razem istnieją' w zupełnie innym znaczeniu. Nie stracił jej mimo tych wszystkich sytuacji , a ona wciąż przy nim była. 

" Prawdziwa sztuka nie tkwi tylko w wysłuchaniu człowieka. 

Prawdziwa sztuka tkwi w tym, by wpierw go zrozumieć,
a następnie cierpliwie pomóc mu na nowo otworzyć się do innych ludzi - Marta Stefańska. " 


Każdy z nas ma te słabsze dni, kiedy kolejny dzień wydaje się nam monotonny, pozbawiony w ogóle jakiegokolwiek życia, w głębi naszej duszy mamy absolutną pustkę. Tak jak diament wrzucony do jeziora. Powoli siada na dnie, aż zostaje tam do tego momentu, gdy ktoś go wyciągnie, ale co się dzieje z nim gdy leży tam przez lata ? Po prostu zielenieje, osadzają się na nim maleńkie drobinki glonów. Leży i czeka, na tego kogoś kto wreszcie wyciągnie go i pomoże odzyskać dawne jego piękno, choć nigdy już nie będzie idealnie tak piękny jak inne które tego nie zaznały, zawsze pozostanie na nim odbite piętno przeszłości. 
Rzadko kto komu pomaga odzyskać to dawniejsze piękno, rzadko komu się udaje pomóc drugiej osobie wyrzucić w pewnym stopniu wspomnienia...
  Niestety. Trzeba tu wielkiej cierpliwości, by tego dokonać, choć czasami mamy ochotę wrzeszczeć na cały głos. Ale co się dzieje, gdy pojawiają się łzy ? Bezsilność. Choć tak mocno kochamy czasami trzeba poświęcić chwilę myślą, co do tej pory robiliśmy, czy coś nie tak ? Gdzie popełniliśmy błąd ? 
  Jeżeli to uczucie jest prawdziwe to sprawia, że nasz umysł zaczyna wariować, nie kontrolujemy tego, za wszelką cenę staramy się, by ta druga osoba czuła się przy nas jak przy nikim innym, lecz w pewnym momencie zaczynamy przesadzać. Niekiedy zazdrość wprowadza nas w stan, w którym częściej zastanawiamy się nad tym, czy rzeczywiście nie ma nas dosyć, zaczynamy wmawiać sobie coraz większe głupoty przez co wszystko zaczyna się psuć, a najczęściej to wszystko prowadzi do końca. 
  Osobiście nie mam już sił na to życie. Nie wiem co takiego złego zrobiłam, że niektóre milczenia wprowadzają mnie w depresję która się pogłębia. Zupełnie nie mam ochoty na to, by znowu powtarzać to co było w przeszłości. Było to błędem. Poświęcanie się dla człowieka, który w ogóle się mną nie interesował, spełnianie jego zachcianek, a także przestrzeganie zasad których on sobie życzył nie było dobrym pomysłem.
  Teraz jest ktoś inny, ktoś kto jest zupełnie inny niż on. Ktoś kto jest przy mnie daje mi odczuć, że coś dla niego znaczę, lecz nie jest kolorowo jak w każdym innym związku. Na początku zawsze jest kolorowo a następnie każde z nas chce wprowadzić jakieś zasady do których należało, by się zastosować, ale co wtedy gdy jednak odczuwamy brak zaufania od drugiej strony ? Czasami trudno zrozumieć takich ludzi, ale jeżeli ma się silną cierpliwość można temu sprostać, lecz tylko trzeba sobie to mocno uświadomić, gdyż każdemu człowiekowi jest potrzebna pomoc. Poświęcić się na to, by pomóc mu otworzyć się na ten świat. 
Każdemu człowiekowi potrzebne są kolejne szanse na wyprostowanie swojej drogi życiowej.