sobota, 27 września 2014

34 tygodnie. < 3



34 tygodnie i 2 dni. <3
 Jak ten czas szybko leci...
Niedawno zastanawiałam się kiedy wreszcie poczuję pierwsze ruchy , kiedy wreszcie będę miała zaokrąglony brzuszek, kiedy wreszcie razem poznamy płeć naszego szczęścia.
Dzisiaj oczekujemy z niecierpliwością dnia, w którym weźmiemy naszą malutką wreszcie w ramiona, kiedy spojrzy na tatę i mamę swoimi malutkimi oczkami.
Czasami zastanawiam się czy sobie poradzę z tym całym porodem. Przecież każda kobieta dała radę, czemu bym i ja miała nie dać ?
Dużo się mówi o symptomach zbliżającego się porodu. Jak to wszystko wygląda, ile czasu mija od prawidłowego skurczu do następnego. Najbardziej się boję, że wody mogą odejść w ten czas kiedy najbardziej się tego nie spodziewam lub odejdą i nie będę nawet wiedziała, że to już.
niektórym kobietom odchodzą nie całkiem lecz mała ilość po następnej ilości, gdyż dziecko uciska główką szyjkę . Mówi się także o bólu kobiety jaki towarzyszy podczas porodu.
Silna miesiączka, ból w lędźwiach , krzyżu , promieniujący na uda i pośladki. uczucie jak by od środka ktoś rozpalił ogień, silne skurcze i pieczenie .
  Tak mniej więcej ból jest opisywany przez większość kobiet, lecz każda kobieta przechodzi poród inaczej. Niektóre nie krzyczą , a reszta krzyczy jak, by ten krzyk miał im pomóc w przetarciu przez to wszystko. Czasami już zaczynam myśleć nad tym co spakować do szpitala, czy niczego nie zapomnę, najważniejsze to co jest dla mnie to to , by malutka urodziła się zdrowiutka :)
  

  26 października mamy zaplanowany wyjazd do Kołobrzegu, by oczekiwać narodzin naszej córeczki. Ważne, aby wszystko poszło jak najlepiej .
 Niedługo trzeba będzie zacząć się pakować . < 3