niedziela, 27 listopada 2016

Mamą być .


14. 11. 2014 r. 💖
Godzina 17:00
Waga: 3500 kg
12 godz bólu lecz warto !!!






Małe rączki, małe paluszki, mały nosek, małe stópki , ciche oddychanie, zapach mleka , cichutkie mlaskanie, mała główka i słodkie ziewanie <3
Wreszcie na świecie pojawiła się moja wyczekiwana córeczka , LILIANKA <3
Życie wywróciło się do góry nogami, zmieniłam się o 360 stopni. Czy na lepsze ? Mam różne zdanie na ten temat. Dziecko w życiu to coś pięknego. Lilianka ma już dwa latka. Jak widać po blogu nie da się tego ukryć, że dziecko potrzebuje dużo poświęconego czasu a także nie ukrywajmy , matka też jest zmęczona, więc gdzie jeszcze siedzieć przed komputerem pisząc heh :)

Ale wszystko teraz się nadrabia. Nie jest łatwo. Lilianka jest coraz większa i coraz więcej psoci. Nie raz słyszę od moich znajomych - ooo ja to już bym chciała mieć też dziecko, takie maleństwo - pamiętajmy, maleństwo jest do pewnego czasu, a co potem ? Jest zdane tylko na nas. Nie da rady samo żyć trzeba go wprowadzić w to życie. Nie jestem idealną matką... Z braku siły psychicznej czasami siądę i po prostu płaczę... Ta Płaczę. Łzy to wszystkie emocje które często we mnie się kumulują i w pewnym momencie już nie mogę i wybucham. Czasami niektóre sytuacje mnie przerastają. Chciałabym przyjść położyć się i zdrzemnąć, ale gdzie to zrobić przy małym dziecku ? Nie raz sobie mówię przyjdę z pracy i od razu spać, ale Lili ma tyle energii, że potrafi nie spać do 00:00. Nie raz się denerwuję z zmęczenia, ale kiedy już zaśnie patrzę na jej delikatną buzię, mały nosek, małą główkę, głaszczę ją po policzku, a następnie daję buziaka mówiąc, że ją BARDZO MOCNO KOCHAM ! <3 Co wieczór zdaję sobię sprawę, że Bóg obdarzył mnie największym skarbem , szczęściem, diamentem, który mógł mnie spotkać. Ludzie często mówią - zmieniłaś się Marta -, - gadasz już jak starsza kobieta powyżej 40 lat - . Gdzie się podziała ta dawna, szalona Marta, która potrafiła wyjść na spontanie o 18:00 a wrócić o 1 albo 2 w nocy ? Nie ma jej. Większość kobiet po porodzie dojrzewa szybciej niż sobie to możemy wyobrazić.

Mam te złe i dobre strony.
Złe ? 
Tak , złe. 
Mieszkam z dziadkami i co w tym złego to to , że nie raz potrafię dowalić im do pieca czego nie powinnam robić, ale każdy na moim miejscu miał by dosyć jak by słyszał, że ciągle coś robi źle, ciągłe korygowanie, dyrygowanie co powinnam czego nie, jak powinnam a jak nie. Nawet nie wolno być matką na swój sposób, bo zaraz się słyszy, że zła matka... Każdy taki mądry dopiero teraz, a sami wszystko tez na początku wiedzieli ? Nie. Ja też nie wiem, ale krzywdy dziecku nie wyrządzę !!! Co jeszcze jest złe ? To, że za dużo zaczęłam przeklinać, od pewnego czasu staram się robić to coraz mniej, ale bardzo to ciężkie. Nie chcę , by moja córka powtarzała takie słowa, dlatego z dnia na dzień walczę z sobą samą. To okropna walka, w której nie łatwo wygrać, ale kiedy się ma tą świadomość, że nie użyło się tego słowa, co było na końcu języka, człowiek od razu czuje, że " rośnie" czuje, że zrobił coś z czego może być dumny. Wydawałoby się, że taki banał, a dla mnie to kolejny krok do poprawy. 
Następna zła strona to ..... nie sprzątanie na czas pokoju. Tak. Zaniedbuję takie proste czynności. Babcia mówi, gdym sprzątała od razu nie było by bałaganu. Przyjdę z pracy czy z szkoły rzucę tu czy tam, a potem leży i leży... Nie jestem matką, które dziecko w wieku 2 lat już wgl nie ssa piersi. Moja córeczka nadal to robi, bo to jej sposób na " odrobienie" tego czasu , gdzie byłam w pracy czy w szkole, więc łatwo nie jest. Przychodzę z pracy i co ? I cycuś hehe :) Maleństwo kochane, więc gdzie potem jeszcze komu by się chciało sprzątać ? Szybka toaleta i spać. Rano dopiero kąpiel , balsamy itd itd. 
Zaniedbałam się jeżeli chodzi o figurę. Przez stres który miałam prawie 3 lata zaczęłam uciekać w jedzenie... ale to napiszę kiedy indziej. 
A dwie jakieś pozytywne strony ? Bardziej wydoroślałam, stałam się prawdziwą kobietą dbającą o swój wygląd, by wyglądać jak kobieta, a nie jak nastolatka udającą dorosłą lub tzw chłopczara.

Zupełnie inaczej patrzę na świat. To co było kiedyś przeminęło. 
Niektóre rzeczy wydawały się banalne, a wyszło, że to trudniejsze niż człowiek mógłby przypuszczać. Stałam się bardziej odważna, uspokoiłam się z moim porywczym charakterem, umiem lepiej rozmawiać z ludźmi. Nie jestem alfa i omega, ale uwielbiam współpracować z ludźmi , którzy są bardziej normalni. Normalnie to znaczy ? To znaczy, którzy nie udają kogoś kim nie są, nie papugują po innych. Są po prostu sobą. Nie kierują się " modą świata" . Chodzi mi tu bardzie o zachowanie. W internecie każdy z nas może być kim chce, ale trzeba pamiętać, że kłamstwo ma bardzo krótkie nogi. Po co udawać kogoś kim się nie jest, a w realnym świecie nie można się potem odnaleźć ? Ktoś jest szalony i spontaniczny niech taki będzie, ktoś jest cichy i romantyczny czemu nie może taki zostać ? Bo już jest fee ? Bo romantyczni ludzie nie są nic warci , tak samo ludzie z dobrym sercem ? Nie prawda.. Jeżeli chcemy by ktoś dla nas taki był to musimy postawić sobie w życiu jedną zasadę - NAJPIERW SPÓJRZMY NA SIEBIE A NASTĘPNIE KORYGUJMY INNYCH - ktoś mi dzisiaj napisał - świata nie zmienimy - nie, ale ludzi taka, lecz aby do tego dążyć najpierw trzeba zacząć od samego siebie . Wiem, że to nie łatwe, bo sama dopiero to teraz zrozumiałam gdy jestem matką. 
Patrząc oczami matki osobiście chcę, by moja córka wyszła na ludzi ! Wykształciła się i miała dobrze w życiu. By nie była zadufana w sobie. Co do mnie czasami wolę ciszę, a czasami dobrą muzykę, więc w taką aż starą Panią się chyba nie zmieniam ;P 
O byciu mamą bym mogła pisać dużo . Ale to pewnie wyjdzie w trakcie. Dzisiejszy post zakończę na tym. Starałam się wszystko ująć bardzo krótko. Myślę, że następne posty będą już dłuższe, bo trzeba nadrobić :P

Jednym zdaniem. 
Bycie matką nie jest łatwe, ale macierzyństwo zmienia dziewczyny w prawdziwe dojrzałe kobiety ;)