środa, 6 listopada 2013

sobota, 2 listopada 2013

Piosenka.

Tak. Utwór kochani na prośbę pewnej osoby, która jest tak samo wyrozumiała jak ja. 
Moja bratnia dusza. Przepraszam za końcówkę , ale trochę się za bardzo wczułam uczuciowo xD



Prawdziwa miłość jest. I ja to widziałam.


Mówią , że prawdziwa miłość nie istnieje, że to tylko złudzenie, którego tak wszyscy poszukują na siłę. 
Nie prawda. Przykładem tym może być moja babcia i dziadek...
Tak. To ich wspólne zdjęcie na nagrobku dziadka, które umieściła babcia. 
Czy powiesz mi mój czytelniku, że na tym zdjęciu nie widać jak się kochają ? 
Jacy są obydwoje szczęśliwi ? 
Czy nie widzisz jak Ona na niego patrzy z ogromnym szczęściem, który wyraża jej uśmiech ? 
A On ? 
Spójrz jak ją tuli do siebie. 
Patrząc na taką małą kruszynkę, która jest całym jego światem.
Oddał by za nią nawet swoje życie...

Byli ze sobą razem szczęśliwi. Były po między nimi kłótnie, sprzeczki, ale nigdy nie było momentu, w którym dziadziuś nie powiedział na babcię ani jednego złego słowa, choć grała mu na nerwach. Przecież w takich chwilach najczęściej facet miał już dość, prawda ? A spójrz na ich historię, mimo tego, że jeszcze nie byli małżeństwem On się nie poddał. Przecież był taki przystojny i mógł tak naprawdę mieć każdą, ale jednak wiedział, że uczucie do niej jest prawdziwe, w końcu trzeba się postawić, pokazać wszystkim, że prawdziwa, idealna miłość może przetrwać wszystko. Nie było dnia w którym nie mógł przeżyć tego, by się z nią nie zobaczyć. Choć mieszkał daleko nie było to przeszkodą, która nie pozwalała mu na to by się znowu zobaczyli. Naprawdę ją kochał. 
Aż do śmierci...
Pamiętam ten dzień w którym był pochowany. 
Luty. Zima. Wszyscy zgromadzeni na placu przed kościołem, czekając na urnę, w której został pochowany dziadek...
Ciągle obserwowałam babcię. Nie uroniłam łez. 
Jeszcze...
Gdy Go przynieśli, babcia nie mogła uwierzyć w to, że akurat w tej urnie zostaje pochowany jej kochający mąż. Pamiętam, że włożyła mu jego ulubiony zegarek z nowymi bateriami i powiedziała - będzie odliczał mu czas... - Szła pierwsza za nim z córką i synem po bokach. 
Stałam dalej na boku, by wszystko widzieć. 
Ceremonia się zaczęła, słowa - kochający dziadek... - wywołały u mnie łzy. 
Wtedy dotarło do mnie, że już go więcej nigdy nie zobaczę, nie zobaczę jego uśmiechu,  choć nie mieliśmy tak wspólnych tematów, miał twarde zasady, lecz skuteczne, był bardzo pomysłowy.  
Kochał strasznie zwierzęta. Ludzie się dziwili, gdy dzikie ptaki potrafiły siadać mu na dłoni, a najbardziej dzikie koty łasiły się koło nogi. 
Po chwili gdy urna została umieszczona w ziemi przyszedł kot. Było to dosyć dziwne, gdyż za czasu kiedy leżał jeszcze w szpitalu zawsze na parapecie przychodził do niego . 
Siadał i po prostu patrzył. 
Tym razem też tak było. Usiadł i czekał do póki się wszystko nie skończy.
To dzięki dziadkowi babcia nauczyła się kochać, to On pomagał jej kolorowo patrzeć na świat, to on sprawiał, że każdego dnia budziła się z Tą myślą, że będzie kochana do śmierci. 
I czy tak nie było ?  Kochał ją najmocniej jak tylko umiał, a Ona potrafiła obdarzyć go tym samym. 
Co chciałam wyrazić po przez ten post ? 
Chciałabym też kiedyś znaleźć taką miłość jak oni. 
Prawdziwą, która przetrwa wszystko.
Myślę, że to po dziadku odziedziczyłam to uczucie. Potrafię silnie kochać, zostałam pokochana tylko tak raz, ale niestety śmierć też dała o sobie znać 5 lat temu .. 
I szczerze mówiąc chciałabym to przeżyć ponownie, ale tym razem bez kłamstw, bez oszukiwania, by słowa które zostały wypowiedziane miały rzeczywisty, realny sens, by to co zostało wymienione się spełniło.. :( 










czwartek, 31 października 2013

Wyczekiwana cisza..

26 Październik 2013 , poniedziałek, godzina 8:56 .
Siedzę.
Cisza ogarnęła cały pokój, tak samo jak moje myśli.
A tak w ogóle o czym mam myśleć ?
Wiem, że tak nie mogę, choć tego było mi brak.
Ciszy.
Zupełnego wyciszenia się.
Mój wzrok skupia się na drzewach, które rosną na przeciwko internatu.
Wiatr delikatnie przeczesuje liście, lecz gdy zawieje mocniej nie mają siły, by się  utrzymać i większość z nich spada.
Po prostu umierają, tak jak z resztą inne.
Powoli.
Każde z nich czeka na swój zbliżający się koniec.
Ja też umieram, lecz w inny sposób, powoli.
W głębi siebie czuję, że ciężko mi z tym.
Ciężko mi z jego odejściem, choć nie mogę powiedzieć, że zupełnie odszedł.
Gdzieś we mnie w środku coś siedzi.
Jakaś maleńka iskierka, która jeszcze walczy, która czuje, że cały czas trzeba mieć się na baczności i nie tracić nadziei, gdyż chyba mnie obserwuje.
Znów cisza w moich myślach, lecz po chwili czuję jego wzrok na moim karku, o którym dają  znać maleńkie, lecz dobrze wyczuwalne ciarki.
Jestem tego pewna, że nie mogę sobie robić wielkiej nadziei, gdyż sama siebie zranię.
Będę walczyć po cichu, choć wiem, że gdy napisze znowu rytm serca się przyspiesza.
A może to ja powinnam mu pokazać, że jednak dla niego zawsze będę miała ten uśmiech, ten czuły, kochający, ciepły uśmiech.
Tylko dla niego, by wiedział, że moje uczucia do niego nadal się nie zmieniły i nie zmienią do póki sam mi nie powie, że przestał mnie kochać.
Co wtedy zrobię ?
Jedno wiem na pewno.
Będę kochać, lecz powoli uczyć się żyć bez niego...

niedziela, 27 października 2013

Efekty koszmarów...

Znowu nie przespana jedenasta  noc. 
Krwawe blizny dają o sobie znać. 
Gdy tylko zamknę oczy nie dajesz mi spokojnie spać. 
Ciągle widzę Twoją twarz. 
Tak wyraźnie wydaje się realną.
Krok po kroku idę w Twoją stronę, 
stoisz uśmiechając się do mnie.
Uśmiechem odpowiadam Tobie
z nadzieją, że wszystko ułoży się na dobre. 
Znów się spotkaliśmy,
staję na palcach, by znów zasmakować Twych ust,
gdzieś cicha muzyka w tle, daje o sobie znać.
Nic nie mówiąc łapiesz mnie za dłoń.
Trzymasz mnie w ramionach, ale po chwili wypuszczasz. 
Nie wiem co się dzieje.
Przeraża mnie Twe smutne spojrzenie.
Muzyka przestaje grać, 
gasną gwiazdy, milkną usta. 
Łąka jest pusta, trzymam Cię za rękę, 
ale po chwili puszczasz moją dłoń
 i szeptasz, patrząc w oczy , że nie złapiesz jej nigdy więcej. 
Mocno bije serce, lecz nie wymieniamy zdania, 
moje zielone tęczówki szklą się od łez, 
patrzę na Ciebie jak odchodzisz  bez pożegnania.
Budzę się z krzykiem , choć wiem, że
to tylko głupie efekty nieprzespanych nocy... 


Tęsknota za Tobą...

Dzisiejszy dzień był monotonny jak pozostałe dni. Bez uśmiechu, bez siły na cokolwiek.
Nie przestaję o nim myśleć ? Ta niewiedza , z tym co dalej będzie, z dnia na dzień mnie zabija.  
Niedawny sen był największym moim koszmarem, dlatego często go obserwuje wraz z tęsknotą. 
Przestać o nim myśleć ? - To jest to ! - mówią inni, natomiast ja wiem co takiego czuję i mówię temu - nie - . 
Są kobiety silniejsze i słabsze, pewniejsze siebie i skryte, marzycielki i realistki, poddające się szybko i te które mają nadzieję. Mam coś z każdej kobiety. Stałam się słabsza, skryta, marzycielska i ta która ma tą iskierkę nadziei. Czasami niewiedza jest dla mnie zbawieniem, czasami udręką. 
Dlaczego ?
Niewiedza jest dla mnie zbawieniem, gdy wydarzy się coś o czym bym nie chciała wiedzieć. 
Czasami udręką, gdy mam nadzieję, i czekam, czekam cierpliwie, a czas wydaje mi się dłużyć. 
 Tęsknota to cholernie bolesne uczucie, którego człowiek tak naprawdę nie może opanować. To strach, który nie łatwo opanować. 

Tęsknota. Przecież każdy uważa, że to tylko uczucie na pewien czas, że potęsknisz i przestaniesz, ale taki człowiek wtedy nie tęskni, to po prostu olanie drugiej osoby.
Tęsknie za Tobą codziennie, więc w tęsknocie chyba jestem ekspertem. Jeśli coś ci nie daje spokoju i w myślach masz tylko to i wciąż chcesz do tego wracać i wracać,czy to jest tęsknota ? 
Tak. Wszystko dookoła przypomina mi Ciebie kiedy dzieliłam się każdym wspólnym dniem z Tobą, choć byłeś daleko ode mnie, każdy jeden ruch, każda myśl, nie potrafię się uspokoić choć na chwilę, bo chcę przy Tobie być. Znów patrzeć w Twoje oczy z chęcią powiedzenia Ci, że wszystkie swoje myśli mogłabym zadedykować właśnie Tobie. Czy Ty też czasami masz takie chwile ?  
Wszyscy mówią,że gdy jest miłość to nie ma tęsknoty,ale ci wszyscy nie umieją wtedy kochać,bo tęsknota to sztuka miłości. Pokazujesz w niej, że choć po mimo smutku i bólu w sercu potrafisz wytrzymać dla tej osoby.,bo wiesz że Cię kocha. Chyba,że tęsknisz za tym,co było,a nie wróci,więc liczy się nadzieja i wiara w to,że będzie lepiej. 
Jedni pytają,co z tobą,czemu jesteś taka rozkojarzona,a drudzy,że jesteś nienormalna, bo to co już było nie wróci. I jak wtedy się czuje osoba, która jest ogarnięta tą tęsknotą ? Jakie ma wtedy myśli ? Że oni nigdy tego nie czuli,że nie dorośli, by czuć to co ona czuje ? Tak. Właśnie takie odczucia. Wiele osób ukrywa w sobie tęsknotę, ale to niedobrze. Tęsknota prowadzi do depresji. Gdy człowiek już nie ma siły, poddaje się wtedy całkowicie tęsknocie,robi z tęsknoty szalone rzeczy. Teraz ten stan, który, odczuwam jest okropny. Wszystko wydaję się być bez sensu, ale jednak nie muszę czekać i pokazać Ci, że to co do Ciebie czuje jest warte wszystkiego i nie ma teraz nic ważniejszego niż Ty, gdyż to doskonale wiesz jakie uczucie mam przeznaczone w sercu dla Ciebie... 
I Tylko dla Ciebie... 
Ludzie mówią do mnie: nie angażuj się tak, po co ci to wszystko,wszystko się ułoży, zobaczysz. .Ale ja nie chce już nikogo. Marze tylko o tym, bym któregoś dnia przeczytała miłą od Ciebie wiadomość, że znów chcesz w spojrzeć mi w oczy i powiedzieć jak bardzo mnie kochasz, że znów nie możesz się doczekać kiedy na nowo będziemy odkrywać nasze wspólne szczęście... 
Ta tęsknota która jest wywoływana miłością,chyba tylko mnie wzmacnia i po mimo tego całego czasu bez Ciebie mam nadzieje, że później wszystko będzie w najlepszym stopniu rozwinięte.

Kocham Cię.. <3 

niedziela, 20 października 2013

Bezsilność czasami daje o sobie znać .



Wszystko się wydaje takie nie poukładane, inne. Wszystko się zmieniło. Zbytnio nie ma się ochoty z nikim spotykać. Często człowiek udaje, że jest wszystko ok, a tak praktycznie nie jest. W szkole ludzie myślą, że - ohoho Ona to zawsze w humorze z uśmiechem na twarzy - ale czy ten właśnie akurat uśmiech jest szczery ? Właśnie.. Często zaczynamy grać sztuczny uśmiech, który w ogóle nam się nie podoba ale wiemy jacy ludzie są. Czasami warto się uśmiechać, by potem nie słyszeć pytań- co się dzieje - ...

Pamiętasz mnie jaka kiedyś byłam ? Byłam uśmiechnięta, wesoła szalona i jak co do czego potrafiłam walczyć o swoje i domagać się swojego zdania . A teraz ? Nie mam na to już sił... Życie za bardzo mnie zmęczyło. Pamiętasz, co kiedyś sama mówiłam niektórym osobom? Gdy upadasz,wstań i idź dalej, a ja ? Ja też jestem w takiej sytuacji. I co teraz ? Teraz tak naprawdę rozumiem innych. 
  Kiedy ktoś Ci mówi, że będzie dobrze tak nie jest, kiedy ktoś Ci mówi walcz Ty upadasz bezbronnie, mimo swojej woli.
... Ludzie.. To w jakim towarzystwie się obracałam i na tych których się opierałam, a przynajmniej miałam taką myśl, że dają mi pomocną dłoń i zawsze mogę na nich liczyć, po prostu odeszli. Zostali Tylko nie liczni.
  Człowiek jest stworzeniem, które potrzebuje obecności drugiego człowieka. To brednie, że można i też żyć cały czas bez drugiej osoby. To nie jest do końca prawdą. Do pewnego tylko czasu człowiek chce żyć w spokoju. Przychodzi taki moment, gdy chcemy jednak mieć tą druga osobę, która nas zrozumie, która umie z nami żyć, mimo tego, że nie jesteśmy idealni, cały czas pomaga iść nam przez życie mimo tylu naszych upadków ona wciąż jest. Pomaga nam korygować nasze błędy, których sami nie widzimy. I wiesz ? To nie raz ale całe życie. Jest tak, że niektórzy nie mają tyle cierpliwości i się poddają, ale istnieją takie osoby które nas nie zostawią.    
Człowiek może powiedzieć, że kogoś stracił dopiero po tym jak już nigdy nie odzyska kontaktu z daną osobą. A spójrz na takie dwie osoby. Czy on stracił  kontakt całkowicie z nią ? Czy nie jest tak, że kiedy źle coś zrobił, czy ona czy nawet się pokłócili, czy nie jest tak, że minie parę miesięcy i ponownie odezwie się do niej , nie mogą zaznać naprawdę takiego końca gdzie jest rzeczywiście widoczny ich  wspólny koniec ? Nie. Nie są razem, bo tak niestety wyszło, że do końca on nie czuł się dobrze i wolał spróbować z kimś innym, bo nie miał tej siły, a także cierpliwości, by pomóc jej w korygowaniu błędów. Ale zobacz jednak coś było. Coś co wciąż do niej go ciągnie, choć  trudno stwierdzić co to takiego, a i tak nadal ' razem istnieją'. Ale 'razem istnieją' w zupełnie innym znaczeniu. Nie stracił jej mimo tych wszystkich sytuacji , a ona wciąż przy nim była. 

" Prawdziwa sztuka nie tkwi tylko w wysłuchaniu człowieka. 

Prawdziwa sztuka tkwi w tym, by wpierw go zrozumieć,
a następnie cierpliwie pomóc mu na nowo otworzyć się do innych ludzi - Marta Stefańska. " 


Każdy z nas ma te słabsze dni, kiedy kolejny dzień wydaje się nam monotonny, pozbawiony w ogóle jakiegokolwiek życia, w głębi naszej duszy mamy absolutną pustkę. Tak jak diament wrzucony do jeziora. Powoli siada na dnie, aż zostaje tam do tego momentu, gdy ktoś go wyciągnie, ale co się dzieje z nim gdy leży tam przez lata ? Po prostu zielenieje, osadzają się na nim maleńkie drobinki glonów. Leży i czeka, na tego kogoś kto wreszcie wyciągnie go i pomoże odzyskać dawne jego piękno, choć nigdy już nie będzie idealnie tak piękny jak inne które tego nie zaznały, zawsze pozostanie na nim odbite piętno przeszłości. 
Rzadko kto komu pomaga odzyskać to dawniejsze piękno, rzadko komu się udaje pomóc drugiej osobie wyrzucić w pewnym stopniu wspomnienia...
  Niestety. Trzeba tu wielkiej cierpliwości, by tego dokonać, choć czasami mamy ochotę wrzeszczeć na cały głos. Ale co się dzieje, gdy pojawiają się łzy ? Bezsilność. Choć tak mocno kochamy czasami trzeba poświęcić chwilę myślą, co do tej pory robiliśmy, czy coś nie tak ? Gdzie popełniliśmy błąd ? 
  Jeżeli to uczucie jest prawdziwe to sprawia, że nasz umysł zaczyna wariować, nie kontrolujemy tego, za wszelką cenę staramy się, by ta druga osoba czuła się przy nas jak przy nikim innym, lecz w pewnym momencie zaczynamy przesadzać. Niekiedy zazdrość wprowadza nas w stan, w którym częściej zastanawiamy się nad tym, czy rzeczywiście nie ma nas dosyć, zaczynamy wmawiać sobie coraz większe głupoty przez co wszystko zaczyna się psuć, a najczęściej to wszystko prowadzi do końca. 
  Osobiście nie mam już sił na to życie. Nie wiem co takiego złego zrobiłam, że niektóre milczenia wprowadzają mnie w depresję która się pogłębia. Zupełnie nie mam ochoty na to, by znowu powtarzać to co było w przeszłości. Było to błędem. Poświęcanie się dla człowieka, który w ogóle się mną nie interesował, spełnianie jego zachcianek, a także przestrzeganie zasad których on sobie życzył nie było dobrym pomysłem.
  Teraz jest ktoś inny, ktoś kto jest zupełnie inny niż on. Ktoś kto jest przy mnie daje mi odczuć, że coś dla niego znaczę, lecz nie jest kolorowo jak w każdym innym związku. Na początku zawsze jest kolorowo a następnie każde z nas chce wprowadzić jakieś zasady do których należało, by się zastosować, ale co wtedy gdy jednak odczuwamy brak zaufania od drugiej strony ? Czasami trudno zrozumieć takich ludzi, ale jeżeli ma się silną cierpliwość można temu sprostać, lecz tylko trzeba sobie to mocno uświadomić, gdyż każdemu człowiekowi jest potrzebna pomoc. Poświęcić się na to, by pomóc mu otworzyć się na ten świat. 
Każdemu człowiekowi potrzebne są kolejne szanse na wyprostowanie swojej drogi życiowej. 

                                             

   

piątek, 30 sierpnia 2013

Koniec wakacji + udany sierpień < 3

Koniec wakacji. Dla niektórych ulga dla niektórych początek roku szkolnego.
Natomiast jeżeli mam streścić ten miesiąc w kilku słowach to powiem że był udany  ; * Oj tak. 6 września minie miesiąc od kiedy jestem z Filipem < 3 Czy jestem z nim szczęśliwa ? Ojj jak najbardziej tak : ) Jest mężczyzną, który wie czego tak naprawdę kobieta potrzebuje, jest czuły, romantyczny, delikatny i taki słodki, że ojoj rozpływam się ^^ *.* Mogłabym spędzać z nim caałe tygodnie, ale pewno, by miał mnie dość ; P  Aj aj mój świrek kochany ; *  Teraz będzie trochę kiepsko, bo szkoła ... ; / ale to i tak nic nie przeszkadza w utrzymywaniu kontaktu ze sobą, a przede wszystkim w uczuciach ; * We wrześniu mamy iść na horror

Tsaa. Już sobie wyobrażam , albo wrzaski, albo siedzenie ze zasłoniętymi oczami i co chwile cichy komentarz potwierdzający, że film jest naprawdę ciekawy hahah :D  Ale pierwszy raz na horror do kina bym szła także można spróbować hahah :D ; * 

Tak jak już mówi tytuł posta koniec wakacji. No tak. Jutro, a raczej dzisiaj ostatni dzień pracy na plaży, a potem około 12:00 Perseusz. < 3 No z tego co się dowiedziałam to mieli go sprzedać. No to sobie sprzedali !! ; / Chyba ich pogrzało :D hahah ^^
 Powiem wam szczerze, że z tymi wakacjami zaszło dużo u mnie zmian. Nie tylko widocznych ale także tych wewnętrznych. Sama po sobie już widzę, że nie prowadzę regularnie notek jak to robiłam kiedyś, za często też nie mam ochoty rysować, czy pisać wierszy, a przede wszystkim opisów, nie czytam książek i nie słucham tyle moich ulubionych wykonawców, którzy byli kiedyś, nie mam już stylu, który miałam, kontaktu ze znajomymi, przede wszystkim z ludźmi. Może dlatego, że zrobiłam się leniwa ? Może dlatego, że niektórzy ludzie mnie męczą... Zastanawiając się nad tym głębiej postanowiłam, że czas to zmienić : ) Tak. Znowu zaczęłam interesować się na nowo książkami, wierszami, wróciłam do rysowania. Raczej styl ubierania zmieniłam, choć nadal mam czasami rzuty na sportowe ciuchy i kolorowe :D nie znoszę eleganckich ciuchów jak dla starszej kobiety, no przepraszam bardzo mam dopiero 18 lat i wiem jak się ubrać elegancko na własny sposób, prawda ;> ? Hm. Bardziej skupiłam swoją uwagę na fotografii, kosmetologi ( tzn. makijaże, paznokcie) zaczęło mnie to bardziej inspirować, choć jestem na weterynarii rozmyślam też kroki nad podjęciem pracy w zoologicznym, ale to dopiero na wakacje ;> co jeszcze ? Muzyka. Słucham tego co słuchałam lecz mnie. Raczej teraz mam podzielną uwagę na każdą muzykę. Słucham to co mi się podoba, a jeżeli komuś to przeszkadza to trudno :)
  Jeżeli chodzi o fotografię. Dzisiaj odwiedziłam moją ciocię wraz z babcią i dziadkiem. kiedy weszliśmy do jej sadu po prostu nie mogłam oderwać oczu... Gdzie się nie spojrzało krzewy róż, przeróżnych kwiatów, dróżki zaznaczone kamieniami, kolorowe drzewa < 3 :







oczywiście nie obeszło się też bez słodkich malin, których oczywiście uzbierałam całe wiaderko :D mm ^^ 


Szczerze mówiąc dziadek kazał zrobić mi to zdjęcie ale tak patrząc z innego punktu widzenia to muszę tu przyznać, że bez żadnych nawozów, bez pryskania ciocia warzywa miała dość duże :D 


No i wreszcie zdjęcia z którego jestem dumna ;3 Kiedy szłam, w ogrodzie była mała pszczółka, która zbierała nektar z kwiatów. Oczywiście boję się takich owadów, ale ta była tak miła i pozowała mi do paru ujęć :D 




I tak to pięknie kończą się wakacje dzisiaj ostatni dzień kochani :)
A co do szkoły ?  Em szczerze boję się tego roku... Choć już jestem zapoznana z nauczycielami, szkołą i znajomymi to i tak się martwię jak ten rok minie. Wszystko się okaże :) Jedyne czego nie mogę się doczekać to zapisania pierwszych stron w zeszytach, a potem znowu laba hahah xd nie noo tak to nie można. Trzeba wziąć się do pracy od początku roku bo inaczej lipa moi kochani : ) Jakoś to będzie trzeba przeżyć ; 3





środa, 7 sierpnia 2013

Kołobrzeg < 3


KOŁOBRZEG <3 I ten wyjątkowy dzień ; *  06 Sierpnia 2013 r. <3
Było mega super ^^ Najpierw przejazd pociągiem. Nawet bilety były tanie. Choć w pociągu nie było ciekawie, bo siedziały dwie typiary jedna warta drugiej. ._. Boszz czasami się zastanawiam dlaczego po ziemi chodź takie jędze jak one, a szczególnie jedna, która się non stop lampiła, ale mniejsza z tym :D Oczywiście było gorąco, ale kiedy z Roksanką tylko wysiedliśmy z pociągu - kierunek LODY :D Oj tak, ale Zbysio i Golfryda  zaczęły się topić :c No to cóż trzeba było zrobić pogrzeb w żołądkach hahah :D Tak wgl zdjęcie jest zrobione w parku linowym o którym nie wiedziałyśmy, że tam jest xD
Następnie kierunek - ławka . Taak . Było tak gorąco, że nie chciałyśmy iść nawet na plażę o.0 a poza tym czekałyśmy na Filipa :D
Mieliśmy dopiero się spotkać koło 13:30 więc trochę poczekałyśmy, gdyż była dopiero 11:20 ._. oj trochę.. Lecz i tak było wesoło. Dużo koloni , jakieś dziadki którzy się uśmiechali i mili ludzie, którzy życzyli nam miłego dnia tak jak byśmy się znali o.0 omg xD
Oj nie zapomnę tego jak pierwszy raz zobaczyłam Filipka ; * Podszedł do mnie od tyłu, gdyż stałam na przeciwko Roksany i go nie zauważyła, nagłe słyszę i ktoś szepta mi do ucha - wybacz, ale czy byś miała jednego papierosa ? - Jejkuś odwróciłam się i zobaczyłam jego ojjć ^^ A jak mnie przytulił czule. To było coś mega miłego. Było całkiem miło i śmiesznie, no przyznam wypiło się po jednym piwku ale co tam było gorąco :P
Pod koniec wizyty kiedy już wybijała godzina 18:00 po zjedzeniu pizzy poszliśmy do parku koło jakiejś fontanny, Usiedliśmy na ławkę. Po paru minutach zadzwonił do Roksanki Skobel, więc poszła z nim gadać , a ja zostałam z Filipem. Po czasie rozmawiania w naszą stronę zbliżył się jakiś mężczyzna z tekstem - No jaka ładna, zakochana para. No ale weź przytul dziewczynę . - no i wtedy to się stało przytulił mnie mówiąc - No tak ona jest moja - jejkuś.. jak mi się cieplutko zrobiło na serduszku tak miło, choć czułam u niego niepewność, lekkie wahanie się jak by sam się krępował to zrobić.
Kiedy mężczyzna poszedł, a podszedł tylko dla tego by się zapytać czy na wino nie mamy, to spojrzałam się na niego mówiąc - weź mi daj buzi - no i mnie pocałował w policzek ^^ Może i to było pierwsze spotkanie w rl od dwóch lat ale i tak jestem zadowolona z tego wyjazdu, szczególnie, że spędziłam go z Nim ; * No teraz czekamy do soboty ^^ < 3  Ahh tak jestem mega szczęśliwa *.* < 3 Roksanka i Fifi. ; **< 33

czwartek, 1 sierpnia 2013

W moich myślach...



  Czasami niektórzy nie dają o sobie zapomnieć.. Często siedzą w naszych myślach, choć tak naprawdę wiemy, że nie możemy o nich myśleć. Nie możemy, ponieważ nasza psychika jest za słaba, by o nich wspominać. Gorzej jest wtedy, kiedy mamy ze sobą dużo wspólnego. O takim człowieku się szybko nie zapomina, choć przysporzył nam tyle bólu, łez, nieprzespanych nocy. Nie możemy, bo siedzi w naszym sercu.
Po prostu niektórzy nie umieją docenić tego kogo mają. Nie umie docenić kogoś kto nie kocha go za to jak się ubiera, nie kocha za wygląd,  nie kocha za pieniądze, prezenty, ani za to czy jest lubiany bardziej przez innych...
  Kocha go za to, kiedy uśmiechem odpowiada na uśmiech, kiedy gada o banalnych sytuacjach, które spotkały go w życiu, kocha go za to kiedy od czasu do czasu pozwala się jej przytulić do siebie, mówiąc parę czułych słów, które wywołują w serduszku przyjemne ciepełko,  za to, że może być przy nim sobą, za to, że wariują realizując najgłupsze pomysły, za to, że się rozumieją, za to, że po nocach wydzwania do Ciebie tysiąc razy tylko po to, by usłyszeć Twój głos, czy powiedzieć Ci jak baaardzo baardzo Cię Kocha, za to, że kiedy się pokłócicie, on po prostu podejdzie, przytuli pocałuje w czoło i powie, że jesteś dla niego wszystkim i bez Ciebie, by nie miał takiego rozmaitego życia, za to, że jest nie tylko chłopakiem, ale i przyjacielem, z którym można pogadać dosłownie o wszystkim, Sposób w jaki mówi - "Nie kłócimy się więcej", Za sposób w jaki pociesza kiedy płaczę i te ramiona, Za to, że cierpliwe znosi kobiece fochy i humory, które nie zawsze są łatwe do zniesienia. / Niestety. po prostu tego nie docenia.. 

piątek, 12 lipca 2013

Moje kochane szczęście < 33 ; *


Mój kochany dzieciuch ; * 
Dla mnie nie jest dorosłym koniem. Jest dzieckiem, którego trzeba ciągle uczyć, przytulać, kochać. Nie krzyczeć tylko wszystko robić spokojnie. Czasami ma swoje dni , w których nie lubi zbytnio chodzić, boi się.
Kiedy czuje zagrożenie ucieka do człowieka. Najlepsze jest to, że traktuje mnie jak członka stada. Jeszcze nigdy mnie nie ugryzł, nie kopnął, nie kulił uszu. Ciągle nastawione do przodu, nasłuchując mojego głosu patrzył się na mnie, a ja patrząc na niego, za każdym razem mówię sobie, że to własnie dzięki niemu spotkało mnie największe szczęście jakie tylko może chodzić po tej ziemi. <3 





niedziela, 30 czerwca 2013

Wakacje. Ale udane , czy nie ?


I wreszcie WAKACJE !! :D

... ale czy udane ? ; )
Hm. Na pewno większość z nas już wcześniej rozmyślało nad tym, żeby na wakacje znaleźć sobie pracę, licząc się oczywiście z tym, że zabieramy sobie czas wolny. I tak właśnie się stało. Choć w moim przypadku nie mogę narzekać, bo jest całkiem fajnie ; >  Pracuje się od 3:30 do około 5:30 i potem caaały dzień wolny :D ale czy imprezy wchodzą też w grę ? Raczej niee ; /  Nie zamierzam robić na kacu xD Ale tym bardziej to mi na zdrowie wyjdzie jak to moja mama mówi :D hahaha xd ^^
Ale to nie oznacza, że wgl nie będę balować ; > Nawet pracującemu się należy trochę luzu.
W lipcu albo w sierpniu ma przyjechać Kubuś ;* heh. No tak zaczną się wieczorne spacery, wygłupy i na pewno też ogniska ; >  Nic takiego grubego nie planuję. Plany zawsze przychodzą same na spontanie  . To co wiem na 100 % to , że będę odwiedzać częściej Perseusza oj taak < 3 Jutro w ogóle mam jechać do miśka. Z Karoliną < 3  { o której napiszę w następnej notce :D } , Madzią, Majką i na miejscu oczywiście pozostała część mojej kochanej trójcy < 3 JULKA I KAMILA < 3  ; * Jej już dawno się nie widziałyśmy. Planuję zrobić małą sesję zdjęciową nad morzem przede wszystkim z majką , ale zobaczymy co to z tego wyjdzie. We wrześniu bardziej zrewanżuje swoje wakacje z małymi korzyściami. Planuję na tydzień lub dwa tygodnie wyjechać do Monachium ; ) Jest OKTOBER FEST. Dzień Piwa :D Heh . Ale przede wszystkim jadę tam do Cioci.. Zależy od danej sytuacji, ale mam wobec tego wszystkiego plany jak już mówiłam nie jadę tylko tam specjalnie na festyn... Lecz zobaczymy co z tego wyjdzie. Jak na razie nie zamierzam wyprzedzać faktów ;)


Nadrabiam notki.


Tak moi kochani. Dawno już nie dodawałam postów. Trzeba trochę wszystko nadgonić. ;) Dosyć dużo się wydarzyło , co trzeba opisać i zapamiętać. Każda minuta, każdy dzień się liczy ; ) a do ogarnięcia trochę jest : )) 

niedziela, 19 maja 2013

Jest coraz gorzej , czy może coraz lepiej ?


Wczoraj był zrealizowany " projekt KAC " Heh . no tak trochę pobalowało , nie zapomniane chwile z Bigim i Kamilem, udzielanie ślubu przez dwóch prowadzących, mnie i Bigiego, choć jego tekst w połowie był najlepszy : 

Ja: Ale to ja lepiej poprowadzę ślub  ! :D Proszę państwa zebraliśmy się tutaj aby .. 
Bigi : Mój ślub jest zajebisty , więc zamknij mordę i mnie nie wkurwiaj hahahah ^^ 

Każda spędzona chwila z nimi , a w szczególności moimi przebranymi braćmi , są niezwykłe ; ) 
Często dostawałam opieprz za to, że miałam tamtego czy tamtego nie robić ale jakoś było fajnie ; )



Poruszając temat samego posta " Jest coraz gorzej , czy może coraz lepiej ? " Szczerze ?  Sama nie wiem, co mam z tym wszystkim robić...
Jedni kochają nadal, drudzy są niezdecydowani , a trzeci tęsknią... Ludzie są niedoskonali i trzeba to zrozumieć, lecz niestety wszyscy tego i tak nie pojmą. Dlaczego ? Dlatego, gdyż dla nich świat jest za trudny. Człowiek bardziej romantyczny, bardziej czuły, znający życie inaczej patrzy na świat. Wiedzieliście o tym, że ludzie bardziej czuli są więcej warci niż człowiek który woli swoją wulgarnością i zachowaniem zaimponować innym udając człowieka którym nie jest ? Tak moi drodzy. coraz częściej ludzie udają osoby, którymi, by chciały być, ale to jest najgorsze co może być...
Starając się uciec od tego świata , problemów człowiek zaczyna pić , palić zaciągać się po coraz bardziej dostępne używki, by chociaż tylko na chwilę zapomnieć o tym co jest, co się stało , a możliwe o tym co nas ma czekać. Nie każdy ma twardy tyłek, by temu sprostać. Jedni zamykają się w sobie drudzy zaś są otwarci, by z kimś o tym pogadać. Czasami się to przydaje, ale czy wybieramy do tego właściwe osoby .. ? Czasami sama za szybko ufam ludziom, bo wierzę, że każdy jest inny... 
Można porównać to do naiwnego młodego anioła, który zaufał diabłu i spadł na samo dno. Chcąc się podnieść za każdym razem zapominał o jednym. Skrzydeł nie miał.. Całe plecy w zaschniętej krwi, przyprawiały go o ból, który przypominał mu , że jednak nie warto ufać byle komu... I tak samo dla nas... Diabeł - inni ludzie , skrzydła - nasza nadzieja , ból - rany po których zostaną głębokie blizny i jeszcze łzy spływające po policzku z naszych oczu - bezsilna nadzieja , że jeszcze warto wierzyć w innych ludzi .. 

Ta notka jest inna od pozostałych moich notek. Pisałam co tu myślę. A no tak . Jeszcze muszę wspomnieć o jednym dla mnie ważnym dniu . 10 Maja 2013 r. < 3  tak , w tym dniu zaczęła się moja przyjaźń z Wiktorem. Znamy się praktycznie od małego, z rodzicami byli u nas parę razy za dzieciaka ale potem kontakt się urwał, dlaczego ?. Byliśmy wtedy mali. Sami zbytnio nie wiedzieliśmy co się takiego dzieje, ale teraz to inna bajka. poznaliśmy się lepiej i co wyszło ? Został moim najlepszym braciszkiem < 3 Młodszym, ale i tak jest wyższy huh ^^ Jak z nim piszę uśmiech sam się pojawia na twarzy. Wiecie jakie to miłe uczucie ? Mieć takiego jedynego prawdziwego przyjaciela , z którym można się wygłupiać ile się chce , jeździć do koszalina nawet tylko po to, by w parku pokarmić zwykłe łabędzie czy też kaczki , pośmiać się z byle czego, a jeżeli taka sytuacja zaistnieje płakać razem.. Tak. Wreszcie znalazłam kogoś kto nie tylko jest moim przyjacielem , a także bratem , który potrafi się wczuć w moje uczucia ; ) < 3 

KOChANI POmagamy KOLEŻANCE :D

Dzisiaj specjalna krótka notka dla znajomej . Słuchajcie teraz każdy głos się liczy , pomagamy i dajemy lajki moi drodzy :D !!
http://www.facebook.com/pages/null/181993381815486?sk=app_197506877041602&app_data=10391

niedziela, 12 maja 2013

Opisy.

Dzisiaj kochani postanowiłam dodać trochę opisów... 


Śpi. Nie mam zamiaru go budzić. Zastanawiam się, czy kiedykolwiek przyszło mu do głowy jak bardzo sen jest podobny do śmierci. Może gdyby to wiedział, nie spałby tyle. A może własnie dlatego to robi.. (...)

Dla niej samotność była jak anihilacja. Przy anihilacji znikają dwa istnienia.

Nie rozumiem życia, bo ciągle mnie unicestwia.


Grzech zatruwa rozkosz, namiętność ją niszczy, umiarkowanie zaostrza, niewinność oczyszcza, czułość podwaja.

Ludzie XXI wieku ściągają audiobooka, oglądają House’a i udają, że nienawidzą, a w nocy cierpią na miłość.

Twój głos wypędził ze mnie cały rozsądek. 

W blasku chwili, oczarowana momentem, zachłyśnięta czasem, pochłonięta wspomnieniem.

Ja się nie boję powiedzieć prawdy, tylko wy boicie się jej wysłuchać.


Nie zastanawiaj się nad problemem, myśl o rozwiązaniu.


Nieważne jak byłoby źle, nieważne jak bardzo popękane byłoby moje serce. Wiem, że są takie osoby, dzięki którym na moim czarnym niebie znów wyjdzie słońce, a na mojej twarzy zamieszka uśmiech...


Bo przecież nie musi Cię kochać cały świat, wystarczy gdy będzie Cię kochać jedna osoba.


Udając, że wszystko jest w porządku, nie dajesz szansy sobie pomóc.


Nawet nie wiesz, ile rzeczy mówię Ci w myślach.


To właśnie czas pokazuje nam, kim dla kogoś jesteśmy i ile znaczymy.


Potrafię się dostosować do każdego towarzystwa, ale to nie znaczy, że w każdym jestem szczęśliwa.


Nieważne czy to miłość, czy przyjaźń. Pamiętaj, żeby o nią dbać.


Znowu zostałam sama. Chociaż, nie. Wtedy też byłam sama, tylko myśli miałam cieplejsze.


Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale za te, które w innych budzi.


Tak krótki ale tak cudowny czas, uświadomił mi jak bardzo człowiek potrafi się przywiązać do ludzi, do miejsca, do klimatu. Sprawiłeś, że tamten czas stał się wyjątkowy.


Bezsilność zabija nawet tych najlepszych. To jak stać przed mordercą, wręczyć mu nóż i myśleć czy stać dalej i czekać czy uciec.


Żyję z dnia na dzień. Nie patrzę na innych. Inni nie umrą za mnie i nie poniosą konsekwencji za moje błędy.


Nie zrezygnuję z celu tylko i wyłącznie dlatego, że wymaga on czasu. Czas i tak upłynie.


W życiu stale szukamy wytłumaczenia. Marnujemy czas, usiłując się dowiedzieć dlaczego. Ale czasami nie ma żadnego dlaczego. I jakkolwiek smutno by to brzmiało, do tego właśnie sprowadza się całe wytłumaczenie.


Zamknij oczy i śpij, kochanie, wyśnij sobie idealny świat, w którym znaczysz coś więcej niż nic, w którym jesteś czymś, kimś, w którym ból nie jest uczuciem towarzyszącym Ci od rana. Zaśnij mała, i nie otwieraj oczu, bo wtedy cudowny sen zniknie, a Ty znów zdasz sobie sprawę z własnej beznadziejności.


Czy kiedykolwiek tak naprawdę zastanawiałeś się, dlaczego potrzebujesz kogoś, do kogo mógłbyś zadzwonić, gdy leżysz na tej zimnej podłodze, wszystko tracąc?



niedziela, 5 maja 2013

hm. Coś od Adusi < 3

Dzisiaj znowu trochę było pogawędek z Adą < 3 na ps. Dowiedziałam się również , że też pisze wiersze i tak pomyślałam, że mogłabym jej również dzieła umieścić na moim blogu , a więc macie co nieco od Ady < 3 :



,,Wokół tysiące twarzy,
ludzie starzy,
nikt mnie nie kojarzy,
czekam na lepsze czasy gdzie ludzie będą mili, 
nie na każdym kroku bili, 
tysiące mili od tego dzieli, 
bo rzeczywistość jest pełna cieni, 
czy to się kiedyś zmieni ?'' 



Patrze przez szybę w oknie i widzę jak moje życie mknie,lecz brakuje tam Cie.
Poszukuje Cie w śród tych wszystkich scen z życia wziętych,nie mogę odnaleźć.
Więc gdzie jesteś,gdzie mnie szukasz,gdzie poszukujesz natchnienia ?.
A może pewnego dnia pojawisz się przede mną,przed moimi oczami pełnymi łez,przytulisz i powiesz że nie mogłaś znaleźć drogi do mnie,ale się udało.
A może nigdy się nie pojawisz i zostawisz puste okienko w moim scenariuszu życiowym.
Moje życie składa się z dwóch części,szczęścia albo smutku,ale jest jeszcze jedna część,Ty.
Przy Tobie mogę płakać i cieszyć się każdego dnia.
Przy Tobie czuje jakie moje życie może być inne,niż tylko szara codzienność.
Chciałabym budzić się przy Tobie,z uśmiechem na twarzy i czuć że Ty cieszysz się razem ze mną.
Chciałabym wiele rzeczy przeżyć z Tobą,tylko z Tobą.
Potrzebuje Cie.

niedziela, 21 kwietnia 2013

Boboli. Ranczo Mustafa. 20.04.2013 r.

Wczorajszy dzień był niesamowity, bo spędzony z Julką i Kamilą .  < 3

Powożenie źle zaprzężonymi końmi, które miały iść w ogóle po innych stronach, ale jakoś daliśmy radę, oprowadzanki , a następnie teren i tylko nasza święta trójca ^^ Heh. 
No tak. Przyznam, że w niektórych momentach strach mnie zżerał patrząc jak dziewczyny pokonywały strome zjazdy, ale i mnie to czekało, więc jakoś dałyśmy wszystkie radę. Przemieszczanie się przez wąskie ścieżki, dostanie grubą gałęzią w toczek , miła atmosfera i nasze rozmowy zapamiętam na długo , ale niezapomniana chwila zaczyna się nad morzem. Perseusz prawie się zwalił z górki kiedy zjeżdżaliśmy na plażę, ale to nie koniec przygód. Kiedy jechaliśmy blisko morza przed nami były pojedyncze oczka w które wjeżdżaliśmy albo stepem albo galopem. Kiedy wjechaliśmy w pierwsze trzy było super, ale kiedy natrafiłyśmy na trzecie , co się stało ? Julka wjechała najgłębiej i skąpała się z Narwilem tak, że nie tylko zamoczyła  sztyblety ale i połowę łydki hahahah :D Nie zapomnę jak machał nogami,  by za wszelką cenę się przedostać hahahahah . < 3 Na końcu kiedy dziewczyny pojechały na końcową rundę oczywiście Perseusz spanikował , nie widząc ich koni , poniósł mnie w kierunku rancza , ale na szczęście w porę udało się go zatrzymać przed jezdnią hahahah :D 
Dziewczynki w majówce powtórka od wtorku do niedzieli włącznie . < 3 nie mogę się doczekać i pamiętajcie 
ŚWIĘTA TRÓJCA PODSTAWĄ RANCZA !!! < 333

sobota, 13 kwietnia 2013

I znowu spadam w dół..


Wszystko rozwaliło się w jeden dzień... Mam dość tej głupiej rodziny. Każdy z nich udaje , że jest sprawiedliwy, grają przed innymi ludźmi kogoś kim nie są, chcą dobrze, a wychodzi to na gorsze...
Nawet moja własna siostra okazała się kapusiem... tak wszystko to przez nią się zaczęło. No ale cóż trudno. Lecz najbardziej zabolały matki słowa - nie będę Cię kochała , bo nie zasługujesz na mą miłość.. - a może i to aż tak nie boli ?. Moją matką tak naprawdę była moja ciocia , która teraz mieszka za granicą. Czy się tym przejmuję ?. Hm. Już chyba nie ... W pierwszej chwili miałam ochotę się ubrać , wyjść zapalić szlugę siedząc sama w parku rozmyślając nad tym co dalej, a najlepiej już w ogóle nie wracać. Jednak przeszło. Nie ma czym się zamartwiać jak prawdziwej rodziny od urodzenia nie miałam.
No cóż. Inni na świecie mają gorsze sytuacje.
Trzeba żyć dalej , bo tego życia nikt za mnie nie przeżyje . ; ) Kiedyś ktoś mi powiedział - wóz albo przewóz Marta... - i miał zupełną rację ; )


" Czasami miły uśmiech jest tylko pozorem. 
Pod nim ukrywa się rozpacz i smutek.
Czasem pod słowem "przyjaźń kryje się coś więcej.
Nie zawsze przyjaciel pozostaje przyjacielem.
Czasem jest dla nas kimś więcej, lecz...
Boimy się tego przyznać , aby nie stracić Go... "



ooo.. na dodatek ktoś chce mi znowu zepsuć relacje z pewną osobą, no ale cóż ludziom się nudzi. ; )
Czy mam się tym przejmować ?. hm raczej nie , bo nic nie mam sobie do zarzucenia.
Ehh niektórzy są dziwni , a niektórzy bardzo śmieszni o.0
Czy takie zachowanie można nazwać urokiem tego świata ?. Nie powiedziałabym. Jeżeli ludzie chcieliby żyć w pokoju bez żadnych kłótni , robienia sobie wrogów , wywoływania zazdrości - mogliby - lecz każdemu trudno do tego dążyć. Starają się , brną , aż w pewnej chwili wszystko upada i każdy się poddaje czekając spokojnie i cierpliwie na to jak życie potoczy się dalej.
Czy to jest sprawiedliwe ?.
Czy ktoś mi powie , dlaczego jest tak , że niektóre osoby nie mogą zająć się swoim życiem tylko wtrącają się w czyjeś nie znając dobrze tej osoby ?. Większości sama nie rozumiem , a czy powinnam ? Czy okres w którym kończy się 18 lat jest związany z tym , iż człowiek musi wszystko zrozumieć i wziąć pod uwagę jakieś ultimatum ? Musi stać się przede wszystkim poważniejszy, spokojniejszy i rozsądniejszy jak staruszek który ma 60 lat ?  Nie. Z punktu prawa polskiego człowiek mający 18 lat wchodzi w dorosłe życie, odpowiada za swoje popełnione czyny, ale to nie znaczy , że jego umysł jest na tyle "rozwinięty" , że wszystko wie i nagle - jak za sprawą dotknięcia magicznej różdżki - zmieni się... Sama wiem to po sobie. Inni dojrzewają szybciej, jeszcze inni dosyć później pojmują różne sprawy dotyczące tego świata.
Nie zamierzam nagle stać się nie wiadomo jak dorosłą osobą tylko dlatego , że rodzice tego chcą , bo osiągnęłam wiek dojrzałości, lecz to nie znaczy , że nie będę podejmować rozsądnie przemyślanych decyzji. Nie raz spotkała - i napewno jeszcze nie raz mnie spotka - sytuacja w której będę musiała wykazać się kulturalnym językiem , właściwymi decyzjami podejmowanymi w życiu... Rodzice strasznie marzą o tym żebym była taka jak moja siostra Madzia. Siedziała w domu , cały czas kując książki , ucząc się , przesiadywać z nimi w domu , nie mieć żadnych przyjaciół , którzy im nie pasują , być wredną zadufaną w sobie dziewuchą, która tak naprawdę widzi tylko siebie i swojego pieska - choć z tego co sama zauważyłam to Suzi już też nie wytrzymuje tej jej " czułości' do niej i ucieka do mnie ehh biedny pies ; / - , nie przejmować się innymi i zawsze mieć wyszczekaną mordę i podlizywać się przede wszystkim do "mamusi" . Nie cierpię takiego czegoś , a wręcz nienawidzę !!!!! ; /  Kiedyś od kogoś usłyszałam , że choć Magda to moja siostra jestem zupełną jej przeciwnością. Magda to Magda. Ja to ja. Nigdy nie będę taka jak ona. Jestem sobą. Choć bym miała być naprawdę wredna bez uczuć to co z tego ?. To mój charakter a nie ich... Ale oni tego nie rozumieją, trudno jest im to pojąć , że jestem inna niż pozostałe moje siostry. Trudno...



czwartek, 11 kwietnia 2013

Uśmiech za uśmiechem.. ; ) ;*


Godzina 00:22 , a ja jeszcze nie śpię. Dlaczego ? A no bo znowu piszę z Kubusiem. < 3 Tematy nam się nie kończą ciągle o czymś piszemy a to o tym co leci w tv , a to o sierpniu w którym mamy wypaść pod namioty. ; ) Ahh będzie trochę romantiko pod gołym niebem pełno gwiazd, zapach lata pośród pól tylko ja on i ta noc pod gołym niebem *.* heh. Każdy dzień przeważnie wygląda tak. Szkoła lub poranek w domu, internat lub dom , nauka lub jazda konna, pisanie bloga, książki lub wyjście z przyjaciółmi i wreszcie wieczór i pisanie do późnych godzin z Kubą heh ; * Wciąga jak jedzenie kwaśnych żelek . <3 hihi ^^ aa no i Kubuś w sierpniu czekam na buziaka i tuli tulii . < 3  



Dzisiaj zaczęłam pisać pierwszy rozdział książki. Mam nadzieję , że większości przypadnie do gustu ; ) 
Na następny tydzień mam zamiar wreszcie wybrać się do Perseusza. < 3 Uhh dawno już miśka nie widziałam :c a teraz jest ładna pogoda to można trochę pogalopować po suchej ziemi jak i poskakać. Co do Montany. Hm . Klacz ma prawie 2m . tak wysoka, kara. :) Też jak na konika który ma dopiero 3 latka szybko się uczy. Ładnie chodzi na łydki, w galopie jak i wysoko skacze. Jeżeli będę miała możliwość wstawię filmik ; ) 


środa, 10 kwietnia 2013

Kubuś. ; * i pomysł na nową powieść ; )

' Uwielbiam te nasze wspólne rozmowy do późnych godzin !. < 3 '







O taak :D Od około dwóch tygodni zaczęłam się bardziej dogadywać z Kubą ^^
Ciągle nie brakuje nam tematów. Wczoraj kiedy zaczęliśmy pisać poruszyłam temat jak ,  by to było kiedy byśmy żyli w dawniejszych czasach. Damy w sukniach z gorsetami mieszkające w pałacu lub królewskim dworze. Na posesji duży przepiękny park z średnim oczkiem , a nad nim wybudowany mostek, drzewa po między , którymi jest zawieszony hamak dookoła otoczony pojedynczymi krzewami róż mmm *.* 
Napisał mi, że w tym  jest minus , bo rodzice wtedy wybraliby mi męża , którego zmuszona byłabym poślubić , a ja znalazłam proste rozwiązanie ' wtedy uciekłabym  . Podczas nocy wzięła ze stajni jednego z rumaków i wyruszyła w świat na poszukiwanie przygód '. Jego wypowiedz skierowaną do mnie zamieniłam dla niego w pytanie po czym dodałam, że jeżeli, by nie uciekł to , by mnie nie poznał , a on na to , że to wtedy byłoby zupełnie co innego.
 I tak powstał nowy pomysł na nową opowieść. Pełną przygód,  łamanie nakazów, przykład prawdziwej przyjaźni, która powstała przypadkiem, a zaczęła się zamieniać w uczucie, którego sami się na początku bali, ale codzienne spędzone razem dni, współpraca, uśmiechy i  zaufanie sprawiło, że ich zdanie na temat miłości zmieniło się z minuty na minutę, ale czy ich miłość przetrwa ? 
Wielka bitwa po między światem żywych, a czarną armią martwych trupów i demonów pod władzą najpotężniejszego zbuntowanego anioła na ziemi,nieszczęśliwie zakochanego, pana ciemności - Agarena, anioła, który od spotkania w ogrodzie z Anay'ą pod postacią śmiertelnika, zakochał się w niej bezgranicznie. teraz próbuje odzyskać ukochaną pod postacią anioła śmierci - udział wiedźm, duchów, smoków a także nadprzyrodzone moce, zadecyduje jak ich los potoczy się dalej. Czy Anaya i Sooren zdołają ocalić świat wraz z ich rosnącym uczuciem do siebie ? A może jednak Agaren jednak przekona Aneye , by została jego panią po nieskończony czas ?  Czy nad całym globem ziemskim zapanuje wieczna ciemność, a ziemia zostanie pozbawiona jakiejkolwiek żywej duszy ? Kto wygra tą wielką bitwę ? To wszystko dowiecie się w książce pod tytułem  " Czas krwawego księżyca " 

Dziękuję Kubuś za pomoc ; **** < 3 

wtorek, 9 kwietnia 2013

Wyszytko rodzi się na nowo. ; )

Hm. To co się działo w ostatnim poście przeminęło.Tak. Mój związek z księciem, a raczej człowiekiem, który zgrywał księcia przepadł :D Nie będę się tu rozczulać nad tym co było. Traktuję to tak jak dobre koleżeństwo, które zakończyło się małą spiną. ; P
Kit z tym xd

No i tak. mamy wiosnę, ale coś pogoda nie dopisuje zbytnio swoim ciepłym urokiem, rozkwitaniem kwiatów ehh :c Nie wiem jak wy ale ja wiosny nie czuję... 
 Przez ostatnie tygodnie dużo się wydarzyło były smutne i radosne chwile, ale teraz czas się ustabilizować na dobre ; ) 


wtorek, 12 marca 2013

Tak... Czasami mi tego brakuje... : (



" Daj mi odczuć, że znów jestem najważniejszą kobietą w Twoim życiu...
Spraw bym odczuła, że należę tylko do Ciebie tak jak Ty należysz tylko do mnie... "